czwartek, 12 lutego 2015

Rozdział 04: Był wczoraj u niej

Z dedykacją dla Kylie XD
 
 
- Nie mówisz poważnie... - potrząsnęła głową z niedowierzaniem  Eleanor.
- Chciałabym... - powiedziałam zakrywając dłońmi swoją twarz.
- Ale jak to? - zapytała Ludmiła.
- Ja... nie wiem. Nie wiem czego on ode mnie chce. Nie mam pojęcia.
- Cii... - przytuliła mnie do siebie blondynka. - Wszystko będzie dobrze, zobaczysz.
Wierzyłam w jej słowa, jednak czułam w jej głosie niepewność i strach. Wiem, że mnie nie zostawią. Potrzebuję ich jak nikogo innego. W tym momencie czuję się bezpieczna, wspierana. Nie przestraszona i sama. Nie. Tak nie jest. Mam wsparcie z ich strony.
Nagle do sypialni weszła Rebecca. Rzuciła dość spore torby z zakupami, na których widniały napisy różnych sklepów. Apart, Yes, GEOX, Home&You, Wittchen, Venezia, Gino Rossi i wiele innych. Przypuszczam, że zaopatrzyła się w biżuterię od Cevin' a Klein' a. Nie powiem, biżuteria jest przepiękne nie mówiąc już o rozmaitych złotożółtych  zegarkach, które zdobią moją kolekcję.
Zwinnie zsunęła ze swoich stóp czarne baleriny, które dostała ode mnie na jej 25 urodziny. Widać, że przypadły jej do gustu.

Pośpiesznie podeszła do nas po czym rzuciła się zmęczona na łóżko. Spojrzała na nas z uśmiechem myśląc, że odwdzięczymy się jej tym samym. Jednak zauważając mój rozmazany makijaż i spływające jeszcze z mojej twarzy łzy zmarszczyła lekko czoło.
- Ej... Co się stało? - zapytała łapiąc mnie za mój prawy bark.
- Jest prześladowana... - powiedziała szeptem Eleanor.
- Jak to? - rzuciła zszokowana blondynka. - Przez kogo?
- Pamiętasz tego gościa, który zrobił Violetcie TO - odchyliła kosmyk moich włosów, który zakrywał zapaloną ranę po Verdas' ie. Na jej widok oczy Spacley powiększyły się znacznie.
- Jezu... Wygląda jeszcze gorzej niż wcześniej. - skomentowała blondynka.
- Dzięki. - burknęłam pod nosem.
- No i co dalej? - spojrzała na Lu.
- Był wczoraj u niej. - spojrzała w innym kierunku mówiąc to. - Rano. - dokończyła.
- Ale... Mama Violetty o tym wiedziała?
- Tak. Nawet sama go wpuściła. - potrząsnęła głową McGrey.
- Jak to "wpuściła"? - pokazała cudzysłów dwoma palcami Rebecca.
- Normalnie. Stał przed domem. - spojrzałam na nią.
- Tak jest prześladowana przez super przystojnego i seksownego faceta, który śledził ją w drodze do domu po tej przedwczorajszej imprezie, widział ją potem nago przez okno i był u niej wczoraj rano na śniadaniu. - powiedziała na jednym tchnieniu Eleanor. Z każdym słowem oczy Spacley robiły się większe.
- A! I idzie z nim dzisiaj na randkę. - skończyła tym swoją wypowiedź.
- Że... e co? - spojrzała na mnie z otwartą buzią. Blondynka starała zebrać wszystkie informacje w całość. Na chwilę zapanowała głęboka cisza.
- Nie mogłaś po prostu mu odmówić?
- Nie! On wie gdzie mieszkam! Poza tym moja mama jest nim oczarowana. Myśli, że on jest najcudowniejszym chłopakiem chodzącym po tym globie! Przecież wszystkie dobrze wiemy jaką ma reputację. Był skazany za zabójstwa! Muszę iść na to spotkanie. Nie chcę aby moim bliskim stała się jakaś krzywda.
- A co jeśli Ci się stanie jakaś krzywda? - spojrzała na mnie ze łzami w oczach Ludmiła.
Zakryłam oczy dłońmi żałując, że kiedykolwiek spotkałam León' a. Prawdopodobnie gorzej już być nie mogło. Myślami byłam gdzieś daleko. Nawet nie miałam pojęcia, gdzie będzie odbywała się ta nasza "randka". On bardzo dobrze wie, że wcale nie chcę iść z nim na to cholernie straszne spotkanie.
Pewnie będzie chciał zapoznać się z moimi zakamarkami ciała. Przy śniadaniu nawet próbował się do mnie dobrać.
Oparłam się o ramię Ludmiły po czym ta oplotła mnie ramieniem i mocno przytuliła do siebie.
- Jesteśmy z tobą. Nie martw się. - powiedziała całując mnie w czubek głowy.

//***//
 
Siedząc na łóżku z nogami skrzyżowanymi w powietrzu rozmyślam o dzisiejszym spotkaniu, które odbędzie się za niecałe 47 minut. Strach jest bardzo duży. Czuję jakbym miała zaraz zmierzyć się z jakimś mordercą, który ma co do mnie złe zamiary. Nie chcę iść na to spotkanie. Boję się, cholernie się boję. Ale... Przecież León powiedział mi, że nic mi  nie zrobi. Nie, nie, nie! nie mogę myśleć negatywnie. Muszę mieć dobre myśli. Złe i tak mi nie pomogą. Gdy będę się coraz bardzie tym wszystkim przejmować to bym gorzej będę się czuła. "Nic mi nie zrobi...".
Z tego chaosu w głowie wyrwało mnie pukanie do drzwi.
- Violu? - usłyszałam moją mamę.
- Wejdź. - rzuciłam obojętnie.
Gdy zauważyła jak niechętnie zwlekam się z łóżka momentalnie uśmiech zszedł z jej twarzy.
- Dlaczego jeszcze nie jesteś ubrana? León zaraz przyjedzie. - zaczęła pośpiesznie otwierać moją szafę. Podeszłam do niej.
- Mamo, nie musisz szukać mi ciuchów. Poradzę sobie.
- Och... No dobrze. Ale lepiej się pośpiesz! - krzyknęła zamykając drewniane drzwi od mojego pokoju. Momentalnie znowu opadłam na łóżko. Gwałtownie odwróciłam głowę, gdy mój telefon zaczął wibrować. Podniosłam go i otworzyłam wiadomość.
" Zaraz po Ciebie podjadę. Dzisiaj jest nasz wieczór. Ubierz się w coś seksownego, kotku. X L"
Nie odpisałam tylko obojętnie rzuciłam telefon na łóżko. Podeszłam do szafy w celu znalezienia jakieś bluzki. W końcu natrafiłam na przewiewną koszulkę z koronką. Chcą już zdjąć T - shirt, który miałam na sobie zastygłam w pół ruchu. Podeszłam szybko do okna i zasłoniłam firany. Czując się już komfortowo zdjęłam z siebie  T - shirt i wsunęłam koronkową bluzkę. Spojrzałam w lustro. Wyglądałam całkiem nieźle. Wyszłam z pokoju udając się do toalety. Wyciągnęłam z szafki moją kosmetyczkę marki Trendy wyjęłam z niej mój ulubiony błyszczyk po czym musnęłam nim usta. Następnie poprawiłam rzęsy. Całość prezentowała się dobrze.
- Violu! León przyjechał! - krzyknęła podekscytowana kobieta. Gdyby wiedziała jaki on jest naprawdę...
- Już idę. - powiedziałam z grymasem na twarzy.
Wchodząc do salonu zauważyłam moją mamę.
- Wyglądasz pięknie. - skomentowała.
- Dziękuję. - wymusiłam uśmiech na twarzy.
Nasze twarzy przeniosły się w kierunku skąd dochodziło stukanie. Głośno przełknęłam ślinę. Kobieta lekko popchnęła mnie w stronę drzwi. Odwróciłam się aby zobaczyć jak znika w głębi korytarza. Westchnęłam cicho aby się trochę uspokoić i przygotować na spojrzenie w jego szmaragdy.
Otworzyłam powoli drzwi i w końcu zobaczyłam szatyna opierającego się o filar.
- Hej, skarbie.
 
 
//***//
 
 
No witam ;p
Rozdział na razie jeszcze nie zdradza tego,
co wydarzy się na tej chorej randce XD Dlaczego?
Bo jest za mało komentarzy, cholera jasna! Komentujcie!
No ludzie... czy to coś kosztuje? Kilka kliknięć? No chyba nie!
Bardzo się zawiodłam... Jest czwartek, a rozdział powinien pojawić
się w sobotę. Dodałam szybciej, ale tylko po to aby podwyższyć
stawkę.
 
 
20 komentarzy = rozdział 05!
 
Inaczej w ogóle nie będzie rozdziału.
Tak, jestem złaa XD
                                                                                                                      Powodzenia życzę!
                                                                                                                                          Julia ;**

39 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy rozdział :)
    Dziękuje za dedykację <3
    I ten gif! *o*
    Nie mam teraz czasu na długi komentarz, bo jestem obciążona nauką :c
    Besos,
    Kylie

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dobra jednak coś napisze ale mega krotko super cudowny
      Co ty zrobisz na tej randce ?? Hmm.. jeśli do 15.00 nie będzie 20 komów to ja na bije może jakoś uda mi się urwać xD
      Przepraszam że krótko jeśli czytałam komentarz na blogu xAdusiax to wiesz że siostra ma urodziny

      Kończę całuje
      Oliwia

      Usuń
  3. Jeju i znowu w takim momencie :x
    Yhh jestem cholernie ciekawa tej Randki !!
    Leoś bd szalał <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :)
    W takim momencie ?
    Nie mogę doczekać się następnego rozdziału :P
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest cudny ♥
    Christian Grey w gifie <3
    Czekam na next :*

    Rosalie ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Nie no znowu w tym momencie -.-
      Ale przynajmniej jest ta moja wymarzona czwóreczka <3 <3
      No to tak rozdział jak każdy czyli idealny pod każdym względem *-*

      Mrr...50 twarzy Greya *.* Jaram się ^^
      Czekam na następny idealny rozdzialik <3
      Całujee <3 <3 ;*
      ~ Gabuu Verdas ♥

      Usuń
  7. #Kocham <3
    Jejciu świetny ❤
    Nie przesadzasz trochę z tymi komentarzami?
    To dopiero 4 rozdział XDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem wymagająca, jeśli chodzi o te sprawy :)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Heh wykiwalam cie xdd
      przynajmniej jutro będzie rozdział

      Usuń
    2. Taa... nie byłabym tego taka pewna ^^

      Usuń
    3. Musi Być Bo jest 20 komów xD

      Usuń
    4. Oszustwa, nie liczę :P

      Usuń
    5. Ej. .. to co mam zrobić ploose *błaga z nadzieją na kolanach*

      Usuń
  9. Może dodam... Może nie... xd Teraz ty poczuj sarkazm XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej. Nie zgadzam się ma być rozdział
      !!!!

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Ugh... może dodam jutro, chociaż nie zasłużyłyście :/

      Usuń
    4. Co poradze że nie komentują ja na blogach które znam zapraszam na twojego bloga ...

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  10. kiedy rozdział sie pojawi??? boooski :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Ejj noo ! Rozdzialik mii tu proszę pisać ! <3
    Zdechnę ci tutaj normalnie *.*
    Ah..to napięcie o.o

    OdpowiedzUsuń
  12. kiedy następny? jest super!!!!!!

    OdpowiedzUsuń