sobota, 7 lutego 2015

Rozdział 03: Stał przed naszym domem

Z dedykacją dla Łola Ramos ;)

 
 
            Co on tutaj robi? Skąd on ma mój numer telefonu? Co do cholery jasnej się tutaj dzieje?
León wreszcie "zeskoczył" z maski auta i powolnym krokiem szedł w stronę miejsca kierowcy. Otworzył drzwi i wsiadł do pojazdu. Odjechał prąbiąc do mnie. Zamarłam. Nie wiedziałam czego on ode mnie chce. Nagle mój telefon ponownie zaczął wibrować. Bałam się odczytać wiadomość, ale przezwyciężyłam strach. To znowu on...
" Jeszcze się zobaczymy skarbie. Teraz jesteś tylko moja. "
Zaczęłam płakać. Czemu ja? Dlaczego? Muszę się od niego uwolnić. Zaraz, zaraz... ta malinka... Co ona może oznaczać? Niby po co on mi ją robił? O nie... Teraz to chyba jestem jego celem... Jestem przez niego... oznaczona...

 
 
//***//
 
 
- Dzień dobry, Violu. - usłyszałam głos mojej mamy z wnętrza kuchni. Pewnie słyszała jak schodziłam po schodach. Spojrzałam szybko w lustro. Chciałam już iść, ale przypomniałam sobie o mojej bliźnie. Zarzuciłam kosmyk włosów tak aby ślad był niewidoczny. Usatysfakcjonowana tym, że jest ukryty ruszyłam w stronę kuchni.
- Witaj ma... - zamarłam widząc szatyna o szmaragdowych oczach siedzącego na blacie kuchennym.
- Violu, ten przeuroczy chłopak stał przed naszym domem, więc wpuściłam go do środka. - moja mama stała tyłem do Leóna, więc ten czuł się swobodnie posyłając mi seksowne spojrzenia. Jednak przestał, gdy kobieta odwróciła się do w jego stronę. Na jego twarzy gościł ten piękny uśmiech pokazujący widoczne dołeczki.
- Cześć, León. - powiedziałam zaciskając ręce w pięści.
- Oj... Violu, nie denerwuj się. - mrugnął do mnie.
- Mamo mogę z tobą porozmawiać? - spojrzałam na szatyna - W cztery oczy? - posłałam Leónowi sztuczny uśmiech przed tym jak pociągnęłam moją mamę na korytarz. Po chwili zaczęłam mówić.
- Dlaczego go wpuściłaś?! - zapytałam zła.
- Oj... Violu. Leóna powiedział, że jest twoim znajomym. Jest bardzo uroczy.
- Przecież nie wiesz nawet kim on jest! Mógł być jakimś złodziejem, czy coś! - krzyknęłam, tym razem głośniej.
- Ale on nie jest żadnym kryminalistą. Jest taki rozkoszny.
Wywróciłam oczami.Wiedziałam, że użyje tego swojego uroku. Jak najszybciej chciałam znaleźć wyjście z tej całej sytuacji. Nie wiem na kogo jestem bardziej zła. Na mamę, że go tu wpuściła, czy na niego, że przylazł tu nieproszony.
- Oj, no chodź. Zrobiłam śniadanie. - pociągnęła mnie z powrotem do kuchni, gdzie niezmiennie siedział on...
Uśmiechnął się, gdy go wyminęłam nawet na niego nie patrząc. Cicho wzdychnęłam, gdy jego dłoń przejechała przez moje udo. Szybko odtrąciłam rękę. Jego reakcją był śmiech. Widać było, że czerpie przyjemność z tego, że jestem nieśmiała.
- Mrrrr... - zamruczał cicho. Pochylił się nade mną, ale szybko przerwałam jego zamiary zatrzymując go.
- Zapraszałam cię tu? - zapytałam z ironią w głosie.
- Kotku, nie denerwuj się tak. - jego dłoń powędrowała na moje udo. Zaczął je masować raz od zewnątrz, a raz od wewnątrz. Chciałam już mu strzelić w twarz, jednak powstrzymałam się. Na szczęście moja mama była odwrócona tyłem do nas, więc nic nie zauważyła.
- Chciałbym cię zaprosić na kolację. - Jego ręka wylądowała na moim ramieniu.
- Och... to cudownie! Prawda, Violu? - podekscytowała się mama.
Chciałam już zaprotestować, ale znowu się wtrąciła.
- Na pewno będziecie się świetnie bawić. - uśmiechnęła się.
- Dlaczego nie zadzwoniłeś? - zapytałam zła.
- Chciałem to zrobić osobiści. Nie przez telefon. - uśmiechnął się delikatnie.
- I ty myślisz, że się zgodzę? - wskazałam na siebie.
- Mam nadzieję. - wyszeptał spuszczając głowę. Nie dziwię się, że mama go wpuściła. Jest przeuroczy. Ale widok tak pociągającego faceta przed domem to dla mojej mamy wielka radość. Dla mnie najgorszy koszmar. Nie dość, że zrobił mi taką potworną malinkę wbrew mojej woli to jeszcze widział mnie nago. I to wszystko wydarzyło się w przeciągu kilku godzin.
Zanim się obejrzałam moja mama i León rozmawiali o naszej "randce". Mówili o tym na którą godzinę mam być gotowa itd.
- Ja już muszę lecieć. Dziękuję za posiłek. - uśmiechnął się w stronę mojej mamy.
- Violetta, odprowadź gościa. - popchnęła mnie w jego stronę.
Wyszliśmy na korytarz. Całkiem sami.
León korzystając z okazji zaczął się do mnie zbliżać. A ja tym samym zaczęłam się cofać. W końcu dotknęła ściany.
- Cholera... - pisnęłam niesłyszalnie.
Szatyn objął mnie w talii mocno, ale delikatnie. Przybliżał się coraz bardziej. Gdy byliśmy już nos w nos spojrzał mi w oczy.
- Proszę... - powiedziałam błagalnym głosem. Jednak León to zignorował.
Odchylił kosmyk włosów, który ukrywał bliznę. Uśmiechnął się lekko, gdy ją zobaczył.
- Pięknie z nią wyglądasz. - szepnął mi do ucha. - Jeszcze nie zniknęła, ale warto ją poprawić.
Bardzo delikatnie dotknął swoimi miękkimi ustami malinki. Uważał aby nie zrobić mi krzywdy. Całował ją i pieścił, co było bardzo przyjemne.
- Nigdy nie zrobię ci krzywdy, pamiętaj o tym, skarbie. - spojrzał mi w oczy łapiąc mnie za policzek.
Przytaknęłam nic nie mówiąc.
- Do zobaczenia jutro, kotku. - pocałował mnie w policzek.
Zsunęłam się po ścianie bezsilnie.
 
 
//***//
 
 
 
No tak, tak, tak... Wiem. Rozdział powinien być dłuższy, ale chyba nie jest.
Bardzo przepraszam, ale na razie chcę trochę rozkręcić akcję.
Violetta idzie jutro na randkę z Leónem... Mmmm... XDD Chyba się
cieszycie? Ciekawe, co się tam stanie. Bo to nie będzie normalna
randka. Ooo nie xdd Ale się na was zawiodłam! Pod ostatnim
rozdział miało być więcej komentarzy!! A nie tylko 10!! To za mało!
Więcej komentarzy = większa motywacja! No ludzie!!! Komentujcie!
To dla mnie ważne! xD
 
 
                                                                                                       Juliaa ;))
 
 
Odpowiednia ilość komentarzy (min. 12)
= Rozdział 04!

14 komentarzy:

  1. Cudo :*
    Randka, plusy u matki Violetty no no Leon nieźle sobie radzi :P
    Z niecierpliwością czekam na ich spotkanie ;)
    Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Cudne kochanie. Leon ty i ten twój urok :* ubóstwiam cie
      Tak malinkę trzeba poprawić nie ma co..

      Mama Vilu chyba polubiła Leona

      kolacja a raczej randkaaa dodaj szybciej
      ja chce nexta proszę *błaga z nadzieją na kolanach*

      Kończę
      Kocham
      Oliwka

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podoba rozdział! ♥
    Czekam na kolejny!
    http://love-story-violettaa.blogspot.com <- zapraszam 1 rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki :**
    Rozdział Boski !!!
    Leoś taki taki zaborczy <3 uwielbiam go takiego :D
    Chce już tą randkę :P
    Do następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Taki idealny ten rozdzialik <3
      Ale następny ma być dłuższy ! *-*

      Leoś mój taki groźny *.*
      Już nie mogę się doczekać tej randki <3
      Ciekawe co się tam wydarzy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
      Dawaj ten next jak najszybciej o.o

      Pozdrawiam ;*
      ~ Gabuu Verdas ♥

      Usuń
    2. Nie tak szybko xD rozdziału za darmo nie dam! 12 komentarzy musi być hehe xddd
      No niestety ;*

      Usuń
    3. Ughh...To nie fair!
      Ja nie wytrzymam tak długo w niepewności :( !
      ;*

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  7. Hehe xd No trudno.
    12 komentarzy = 04!!!
    Chcesz szybciej rozdziału, to załatw czytelniczki XDDD

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże KOCHAM CIĘ!!!! XD rozdział, i ten pomysł ♥ po prostu me gusta xD
    nowa czytelniczka się kłania Juli Blanco ;)

    OdpowiedzUsuń