niedziela, 1 lutego 2015

Rozdział 01: Chwila... ja go znam

Z dedykacją dla Oliwia Verdas ;*
 
 
        Zbudziłam się zlana potem. Jezu, co to było? O co w tym chodziło? Jakieś uprzedzenie, może
jakaś trauma? Nie mam pojęcia. Zerknęłam na zegarek, który wskazywał godzinę 14.19.
- Cholera... - zaklnęłam podnosząc się z łóżka. Bolało mnie całe ciało. Ręce, nogi, głowa. Co ja wczoraj robiłam? Byłam na jakieś imprezie? Kompletnie nic nie pamiętam.
       Pomimo okropnego bólu wstałam z łóżka po czym powoli zeszłam schodami na dół. W kuchni zauważyłam moją mamę.
- Cześć mamo. - przywitałam się siadając na blacie kuchennym.
- Witaj Violu. - Zwróciła się do mnie.
- Mamo, czy ja gdzieś wczoraj wychodziłam?
- Nie wiem. Wczoraj poszłam bardzo szybko spać. - upiła łyk kawy.
- No dobrze... - westchnęłam cicho.
- Coś się stało? - zapytała zaniepokojona.
- Nie, nie... nic - odpowiedziałam cicho - pójdę się jeszcze położyć - zawiadomiłam po czym udałam się do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i po chwili dostałam SMS' a. Wzięłam do ręki mojego czarnego i" Phone' a i wstukałam kod czterocyfrowy. Wiadomość od Dove o treści:
" Dzisiaj wybieramy się do klubu o 18.00 z dziewczynami. Idziesz z nami? "
Szybko odpisałam potwierdzając przyjście. Szczerze, to trochę się boję po tym dzisiejszym śnie w ogóle gdzieś iść, ale przecież to nic nie znaczyło. To tylko jakiś głupi koszmar.

 
 
//***//
 
 
Dochodzi godzina 18.00. Pewnie za moment pod mój dom podjedzie Ludmiła w swoim pięknym, srebrnym Q60 CABRIO. Usłyszałam głośne trąbnięcie przez okno.
- Viola! - krzyknęła blondynka. Chwilę później znalazłam się w środku pojazdu.
- To co? Jedziemy? - zapytałam z uśmiechem.
- Jasne. - przytaknęła po czym ruszyłyśmy. Droga nie zajęła nam więcej niż 15 minut. Ludmiła zaparkowała auto przed klubem i weszłyśmy do środka. Czekały już tam na nas Rebecca i Eleanor.
Przywitałyśmy się uściskami. Po czym ruszyłyśmy na parkiet. Po trzech piosenkach już nie miałam siły tańczyć, więc podeszłam do bufetu po sok pomarańczowy. Czułam czyiś wzrok na mnie odwróciłam się i zobaczyłam przystojnego blondyna o niebieskich oczach. Mrugnął do mnie przez co zarumieniłam się. Zaczął iść w moją stronę. Jednak w pewnej chwili zatrzymał się, co mnie trochę zaskoczyło. Ale zauważyłam, że patrzał na kogoś. Chcąc zobaczyć, co go zatrzymało odwróciłam się. Zobaczyłam wysokiego szatyna o szmaragdowych oczach, który złowrogo patrzał na blondyna. Chwila... ja go znam. To tutejszy przestępca. Znany z różnych bójek i wykroczeń. W pewnej chwili chłopak o niebieskich oczach zaczął się cofać i w mgnieniu oka zniknął za ścianą. Zaczęłam się trząść widząc cień mężczyzny za sobą. Poczułam niepokój. Zaczął się coraz bardzie zbliżać aż w końcu objął mnie w talii. To ten sam dotyk, te same ręce, które obejmowały mnie w śnie. Odwrócił mnie tak abym mogła patrzeć mu w oczy. Uśmiechnął się pod nosem widząc, że jestem przestraszona.
- Zatańczymy? - szepnął mi do ucha. Nie odpowiedziałam, bo on był szybszy i pociągnął mnie na parkiet.
- Jestem León. - szepnął uwodzicielsko - A ty skarbie?
- V - Violetta... - odpowiedziałam jąkając się.
- Mmm... Viola... - zaczął całować mnie po szyi. Położyłam oby dwie ręce na jego klatce piersiowej, która była niesamowicie seksowna w dotyku. W ten sposób próbowałam się odepchnąć. Jednak na marne.
- Podobasz mi się. Jesteś taka... delikatna - zaczął namiętniej całować moją szyję.
- Przestań... - prosiłam.
- Nie. - teraz nie było tak przyjemnie. Zaczął ssać moją skórę i ją gryść. To strasznie bolało. Coraz bardziej przyssawał się do mojej skóry i tym bardziej ból się nasilał.
- Teraz się zabawimy. - powiedział ochrypłym głosem.
- León... przestań, proszę... - powiedziałam błagalnym głosem. Na koniec szatyn przejechał po moim obolałym miejscu językiem i dmuchnął zimnym powietrzem. Ale to nie był koniec. Zaczął ściskać moje pośladki przez co pojękiwałam. Uśmiechał się pod nosem, bo wiedział, że mi się to podoba.
- Jeszcze się zobaczymy, kotku. - szepnął ściskając moje pośladki ostatni raz. Jezu... Czego on ode mnie chce?
 
 
//***//
 
 
Już jest rozdział "number one" ;) Na razie mam wenę na pisanie.
Przepraszam... ;( Rozdział pojawiłby się wczoraj, ale coś nacisnęłam
i cały tekst się skasował. He he, wiem. Niezdara ze mnie :p
Jeśli chodzi o szablon (nagłówek) to wykonam go chyba jutro. Jeśli
macie w zanadrzu jakieś fajne stronki z teksturami to proszę o przesyłanie
linków na mojego g - mail' a. (jest on podany w zakładce "Kontakt")
Rozdział 02. pojawi się prawdopodobnie w sobotę :) Lub szybciej.
Życzę miłego czytania ;) I proszę o komentowanie, bo to dodaje mi weny ;)
 
                                                      Juliaa ;)
 
 

6 komentarzy:

  1. Boski :)
    Nareszcie się doczekałam :P
    No no zły Leonek :) Ciekawie się zapowiada ...
    Z niecierpliwością czekam na next w sobotę, chociaż mam nadzieję że pojawi się wcześniej ;)
    Pozdrawiam ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam że jestem 2 ale nie było mnie w domu....
    Dziękuję za dedykację.. kocham :*

    Rozdział cudowny i z niecierpliwością czekam na następny. ...

    Oj ciekawa jestem jak to się skończy... Leon co ty kombinujesz???

    kończę
    pozdrawiam
    dziękuję za dedykację
    Oliwka

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawa fabuła bardzo wciąga :P
    czekam na następny rozdział i życzę weny
    Ps: Może rozdział bd szybciej ;3 ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest genialny ♥
    Leoś, Leoś chyba trochę za bardzo się popędził, no nie?
    Trzymam kciuki, żeby wena Ci jak najszybciej powróciła! Bo chcemy nowy rozdział ♥
    http://love-story-violettaa.blogspot.com <- zapraszam na prolog, zachęcam do wyrażenia opinii <3
    Czekam z niecierpliwością do soboty,
    Kylie ;*

    OdpowiedzUsuń