sobota, 24 stycznia 2015

Prolog ~ Monologue of love

                                                           Z dedykacją dla Was wszystkich!
 

 
       Kolejny wieczór na imprezie w najsłynniejszym klubie w Atlancie. Szczerze, to każdymi
wieczorami od 21.00 do 1.00 w nocy przesiaduję w klubach. Nie jestem żadną małolatą, która puszcza się na prawo i lewo za kasę z 40-latkami. Owszem, czasami wypiję dwa, może trzy kieliszki jakiegoś drinka, ale nie jestem w nałogu. Kocham się bawić na imprezach i tyle. Nikt mnie nie zmieni.

- Idę po drinka. - powiedziałam do mojej przyjaciółki, Ludmiły. - zaraz wracam. - dopowiedziałam i skierowałam się w stronę barku. Z uwodzicielskim uśmiechem przywitał mnie po raz kolejny barman.
- To co zwykle? - zapytał dla pewności choć i tak wiedział, że moja odpowiedź będzie taka sama jak zawsze.
- Tak. Na razie nie ma zmian, co do drinków. - uśmiechnęłam się.
- Proszę. - położył na blat mojego ulubionego drinka, którego wzięłam do prawej ręki.
- Dzięki. - powiedziałam i ruszyłam w stronę mojej przyjaciółki.
- Sorry, Viola. Mam klienta. - no tak... Lu puszcza się za kasę, ale mi to nie przeszkadza. Powiem szczerze, jest to całkiem normalne. W tych czasach wszystko się akceptuje.
- Dobra to w takim razie Wam nie przeszkadzam. - powiedziałam w kierunku mojej przyjaciółki i tego faceta. Na moje oko miał około 36 lat. I nie powiem, nawet przystojny.
- To może gdzieś pójdziemy - zamruczał do blondynki.
- Prowadź - uśmiechnęła się uwodzicielsko. Po chwili zniknęli z mojego widoku. Skierowałam się do bufetu i wzięłam do ręki szklankę pączu (aby trochę otrzeźwieć). Zaczęłam się kołysać w rytm muzyki. Nagle ktoś objął mnie w tali.
- Kim jesteś? - zapytałam spokojnie. Nie uzyskałam odpowiedzi. - Kim jesteś? - spojrzałam na ręce osoby, która mnie obejmuje. Były duże i silne. Zjeżdżał nimi coraz niżej. Próbowałam się odwrócić. Niestety na darmo. Dłonie co chwilę masowały raz mój brzuch, a raz jedna z dłoni moje pośladki. Czułam oddech na szyi tej osoby. Jego usta zbliżały się coraz bliżej mojej szyi, które w końcu przyssały się do mojej skóry. Bardzo intensywnie się poruszały, a jego język się wił. To było cholernie piękne uczucie. - Powiedz... kim jesteś? - zapytałam po raz kolejny.
- Twoim koszmarem, skarbie - powiedział ochrypłym głosem.
 
 
 
                                                                         //***//
 
No witam ;)
Na moim pierwszym blogu wybiło już ponad 100 wyświetleń :)
I właśnie czekałam na tą stówkę aby dodać prolog. Jak wiecie jest sobota.
Mówiłam, robię. Rozdziały będą pojawiały się w soboty. No, ale jeśli będzie
w miarę dużo komentarzy to w piątki także ;)
Mam nadzieję, że prolog się spodobał ;) Do 1 rozdziału :*
 
                                                                                                                         Juliaa ;***
 
 

 


7 komentarzy:

  1. Super :)
    Zaciekawiłaś mnie ;)
    Na pewno będę czytać :*
    Pozdrawiam i życzę weny ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem tu Nowa dopiero znalazłam tw bloga
    Na Maxa zczaciekawiłaś mnie tym prologiem
    Czekam na next
    pozdrawiam i życzę duuużo weny xdddd
    ^^Elizuś^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj kochanie... cudne czekam na 1 z niecierpliwością. ... czyżby to był Leon? ?? Oj musze to wiedzieć .... zrób zakładki (kontakt, zapytaj bohatera itp)

    Kończę kochana
    dziękuję za zajęcie miejsca na bty
    całuje :*:*
    Oliwka

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, ty.! Zaciekawiłaś mnie <33
    Dodaj, błagam dodaj.! Zakładkę obserwatorzy.!!!!
    Sam prolog, nie powiem wspaniały.!!!
    Czekam, czekam z niecierpliwością.!!!
    Napisz szybko.!!! <333
    Zyczę duuuuużżżżżooooo weny.!!!
    Besos :***

    OdpowiedzUsuń