Z dedykacją dla Was wszystkich!
Kolejny wieczór na imprezie w najsłynniejszym klubie w Atlancie. Szczerze, to każdymi
wieczorami od 21.00 do 1.00 w nocy przesiaduję w klubach. Nie jestem żadną małolatą, która puszcza się na prawo i lewo za kasę z 40-latkami. Owszem, czasami wypiję dwa, może trzy kieliszki jakiegoś drinka, ale nie jestem w nałogu. Kocham się bawić na imprezach i tyle. Nikt mnie nie zmieni.